Energetyk dla ciężarnej

Ledwo co minęłam półmetek ciąży, a coraz częściej zdarzają mi się dni, kiedy zwyczajnie nie jestem w stanie wstać z łóżka i to nie tylko przez, ten kochany przez nas wszystkie, ból krzyża. W takie właśnie dni, zanim zostałam mamą, był tylko jeden sposób, żebym podjęła jakąkolwiek aktywność życiową, poza oddychaniem. I chociaż, nie korzystałam z pomocy tej cudownej substancji już grubo ponad dwa lata, wciąż (a ostatnio wyjątkowo dotkliwie) za nią tęsknię. Mowa oczywiście o kawusi. Takiej prawdziwej, ze spienionym mleczkiem, a przy tych upałach najlepiej jeszcze z lodami. I owszem mogłabym sobie pozwolić, bo filiżanka dziennie podobno nie szkodzi. Drugie Guziątko jest jednak wystarczająco nadpobudliwe i ponieważ mam obkopane wszystkie narządy wewnętrzne w zasięgu tych maleńkich nóżek, postanowiłam postawić na dziś na coś zdrowszego. Padło więc na buraczki.


Zgaduję, że część czytających właśnie wyłączyła post, a kolejna, która nie nienawidzi buraczków aż tak bardzo, zastanawia się, co mają one wspólnego z jakimkolwiek dodawaniem energii.
To niedoceniane wciąż warzywo, nie tylko dostarcza nam całą paletę niezbędnych w ciąży (i poza nią) mikroelementów, oraz zapewniającego uczucie sytości błonnika, ale również zwiększa wydolność naszego organizmu o 16%. Wiem 16% procent z niczego to nadal nic :D Ale i na to nasz różowy kolega ma radę. Zawiera on bowiem betaninę, czyli substancję, która wchodzi w skąd leków o działaniu antydepresyjnym - a lepszy humor zawsze = większa produktywność ;)
Oprócz buraczka dorzucimy do naszego koktajlu również banana - owoc lubiany przez sportowców, a jak wszystkie wiemy, ciąża i macierzyństwo to najbardziej ekstremalne, wysiłkowe a jednocześnie wytrzymałościowe sporty na świecie. Co takiego da nam banan, oprócz słodyczy? Przede wszystkim szybki zastrzyk energii, dzięki dużej zawartości skrobii i witamin z grupy B, które odpowiadają za jej tworzenie w organizmie. Do tego, ten południowy owoc dorzuca nam sporo magnezu i potasu, które mają ogromny wpływ na pracę układu nerwowego i mięśni, a ich niedobór objawia się między innymi fatalnym samopoczuciem.
Jeśli nadal nie jesteś przekonana, zapewniam, że po dodaniu soku z jabłek i sporej ilości cytryny, napój nie będzie miał nic wspólnego ze smakiem buraczków podawanych do obiadu ;)

Składniki:

  • 1 spory burak (lub 2 malutkie),
  • 1 banan,
  • 0,5 szklaki dobrej jakości soku jabłkowego (u mnie tłoczony),
  • sok z połowy małej cytryny (ale polecam kosztować, moja była dość słodka).

Wykonanie nie jest żadną filozofią. Wrzucamy wszystkie składniki do blendera i miksujemy do uzyskania w miarę gładkiej konsystencji. Jeśli twoja cytryna okazała się być wściekle kwaśna, lub po prostu wolisz słodsze klimaty, zawsze możesz dodać odrobinę miodu.
Uwaga, uwaga! Surowy burak, mimo że jest bardzo zdrowy lubi odleżeć 15 minut po przygotowaniu, inaczej potrafi dać się we znaki bólem brzucha! Także minimum 15 minut patrzymy na koktajl tęsknym wzrokiem, a dopiero potem oddajemy się konsumpcji.
Życzę smacznego i duuużo energii oraz dobrego humoru! :)



Komentarze

Popularne posty